Pomeczowe wypowiedzi trenerów ()
Nenad Bjelica (trener Lecha): Gratuluję Górnikowi zwycięstwa. Pierwsza połowa, sposób, w jaki graliśmy w piłkę, była chyba najlepsza w naszym wykonaniu w tym roku. Niestety, przegrywaliśmy 0:2, ale taka jest piłka. Byliśmy po prostu nieskuteczni. Potem graliśmy więcej sercem niż głową, a rywale to wykorzystali. W drugiej połowie nie kalkulowaliśmy, chcieliśmy wygrać mecz, więc musieliśmy mocno ryzykować. Przegrać 0:2 czy 0:4, dla mnie nie ma różnicy. Nie udało się szybko strzelić bramki po przerwie. Gdyby się udało, to z dopingiem naszych kibiców, mielibyśmy szansę zremisować to spotkanie, a może nawet wygrać. Po trzecim golu było już bardzo trudno odwrócić losy.
- Zadecydował brak koncentracji, cztery sytuacje, które stworzyli rywale, kosztowały nas utratę czterech bramek. Górnik to mocna drużyna, ma dobrych piłkarzy. Przez długi czas byli na pierwszym miejscu w tabeli.
Marcin Brosz (trener Górnika): Całym moim komentarzem jest jedno zdanie - cieszymy się niezmiernie z tego meczu, dostarczył on nam dużo radości. Wszyscy wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie na tym trudnym terenie powalczyć jak równy z równym. Realizowaliśmy to, co sobie zaplanowaliśmy, byliśmy bardzo konsekwentni. Ważne były początkowe fragmenty spotkania, gdzie Lech miał przewagę i stworzył kilka sytuacji. Udało nam się wybronić i szukaliśmy swoich szans w kontratakach. Możemy być zadowoleni z jakości naszej gry, ale przede wszystkim z samego wyniku.
- Wiedzieliśmy, że newralgicznym momentem będzie kilka minut po zdobyciu pierwszej bramki. Musieliśmy wytrzymać napór rywala. Nie było to proste, ale graliśmy solidnie z tyłu. Liczba wygranych pojedynków przez Bochniewicza czy Suareza była też imponująca. Nasze kontry przynosiły kolejne gole, ale tych sytuacji mieliśmy jeszcze kilka.
źródło: PAP