Iwan: Jeśli wygramy z Lechią, przed rundą rewanżową będziemy w całkiem niezłej sytuacji

Bartosz Iwan, pomocnik Górnika, dla "Przegądu Sportowego": - Bardzo cieszymy się, że udało nam się pokonać Wisłę Kraków. Jeśli wygramy także za tydzień z Lechią Gdańsk, przed rundą rewanżową będziemy w całkiem niezłej sytuacji. 

Trener Tomasz Kulawik miał rację twierdząc, że wyszliście z Mączyńskim na to spotkanie podwójnie zmotywowani?
Bartosz Iwan: - Nie będę ukrywał, że serce rzeczywiście zabiło mocniej. Gdy przyjeżdżam na ten stadion i wchodzę na murawę, wracają wspomnienia. Nie miałem jednak nikomu nic do udowodnienia, bo od czasu mojej gry w Wiśle Kraków minęło dziesięć lat. Cały czas życzę jej jak najlepiej. W moim sercu do końca życia będzie na pierwszym miejscu.

Biała Gwiazda jest w poważnych tarapatach...
- Obserwuję to, co dzieje się z Wisłą, ze szczerym zmartwieniem. Mam nadzieję, że kibice szybko dojdą do porozumienia z władzami Wisły Kraków i wrócą na Reymonta. Gołym okiem widać, że wiślacy potrzebują ich na trybunach, bo fani naprawdę potrafią tworzyć tutaj niesamowitą atmosferę. Teraz tego bardzo brakuje.

Z kibicami czy bez, Wisła Kraków w tym sezonie zawodzi na całej linii. Oznacza to, że trafiliście na idealnego rywala, by w końcu się przełamać.
- Ostatnio nie mieliśmy imponującej serii. Przypominam, że to Wisła wygrała dwa ostatnie ligowe spotkania i była wyraźnie na fali wznoszącej. Dlatego to wcale nie był łatwy rywal do pokonania. Tym bardziej cieszymy się, że udało nam się go pokonać. Jeśli wygramy także za tydzień z Lechią Gdańsk, przed rundą rewanżową będziemy w całkiem niezłej sytuacji.

Przyznacie w końcu, że w tym sezonie bijecie się o mistrzostwo Polski?
- Ja jednak wolałabym być ostrożniejszy w deklaracjach. W tym roku mamy jeszcze przed sobą jeden mecz, na razie nie chcę składać żadnych deklaracji. Ale być może odpowiem na pana pytanie za tydzień, po spotkaniu z Lechią...

źródło: Przegląd Sportowy