 |
 |
Skorupski: Koledzy z zespołu bardzo mi pomogli
Słaba forma Nakoulmy i Skorupskiego może utrudnić Górnikowi Zabrze ich sprzedaż w zimowym okresie transferowym.
Prejuce Nakoulma i Łukasz Skorupski mieli być sprzedani już latem, ale nie było na nich kupców. Przy Roosevelta liczą, że po dobrej grze w rundzie jesiennej obaj w końcu odejdą, a klub zarobi duże pieniądze. Nakoulma wyceniany jest na 1,5 miliona, a Skorupski na milion euro.
Na razie jednak jest źle. Skaut Olympiakosu, który był na meczu Górnika z Legią, by zobaczyć Nakoulmę, opuszczał stadion niezadowolony.
Skorupski jest z kolei o krok od ławki rezerwowych. Jarosław Tkocz, trener bramkarzy, już zapowiedział, że od postawy na zajęciach zależy to, czy wybiegnie w podstawowym składzie w najbliższym meczu z Widzewem Łódź. - Wiem, że tylko poprzez ciężką pracę na treningach mogę dostać kolejną szansę u trenera Adama Nawałki - mówi Skorupski.
- I zrobię wszystko, żeby tak się stało. Okres rozliczenia mam już za sobą. Wiem, że w meczu z Legią popełniłem dwa błędy. Biorę całą winę na siebie, ale się nie załamuję. Koledzy z zespołu bardzo mi pomogli. Porozmawiali ze mną i podbudowali psychicznie. To bardzo dużo mi dało - dodaje bramkarz Górnika.
Nakoulma już od pewnego czasu nie rozmawia z mediami. Odkąd przestał błyszczeć, zamknął się w sobie. Po meczu szybko ucieka do szatni, telefonu nie odbiera. W klubie robią wszystko, żeby napastnik grał lepiej. Próbują go jakoś podbudować, ale na razie bez powodzenia. Nie jest tajemnicą, że Nakoulma od pewnego czasu jest pod wielką presją. W trzech pierwszych kolejkach oglądali go przedstawiciele Hannoveru 96. Gdyby w tych spotkaniach dobrze wypadł, mógł jeszcze w letnim okienku opuścić Zabrze. Jednak zagrał słabo i na kolejną szansę wyjazdu za granicę musi poczekać do zimy. Wcześniej powinien jak najszybciej odzyskać formę. W innym razie menedżerowie się zniechęcą. Do jego sprawy trzeba podejść spokojnie. Trener Nawałka przed rozgrywkami mówił, że zawodnik ma zaległości i potrzebuje czasu, by je nadrobić.
- W psychice Nakoulmy siedzi to, że zagraniczny wyjazd nie doszedł do skutku - komentuje Radosław Gilewicz, były reprezentant Polski. - Jest tym mocno rozczarowany. Ale ja bym go nie skreślał. Oczywiście pod warunkiem, że skupi się na piłce. Jeśli będzie myślał o kolejnym oknie transferowym, nic z tego nie będzie. Każdy piłkarz musi pamiętać o zasadzie, że jesteś tak dobry, jak twoje ostatnie spotkanie.
źródło: Przegląd Sportowy
Redakcja www.Gornik.Zabrze.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, itp.
|