 |
 |
Podzielili się punktami
Mimo gry w dziesiątkę przez całą drugą połowę PGE Bełchatów zremisował z Górnikiem Zabrze 1:1 (0:0). Gola dla gospodarzy w 59. minucie strzelił Dawid Nowak, wyrównał kwadrans później Michał Pazdan.
Zwycięstwa Górnika i GKS w pierwszych spotkaniach wiosennej części rozgrywek z wyżej notowanymi rywalami (Legia, Lech) dawały kibicom obu drużyn nadzieję na dobry mecz kończący 19. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy. Po 45. minutach fani z Bełchatowa i Zabrza mogli czuć się zawiedzeni. Nie dość, że żadnej z drużyn nie udało się strzelić gola, to okazji godnych odnotowania było jak na lekarstwo. Piłkarze Kamila Kieresia mieli przewagę, ale szans bramkowe wypracowali dwie - obie po kontratakach. Bohaterem pierwszej połowy mógł zostać zawodnik Górnika. I znowu chodzi o Prejuce Nakoulmę. Reprezentant Burkina-Faso nie wykorzystał jednak rzutu karnego i tym samym nie poprawił swojego niezłego bilansu bramkowego (7 goli).
Decydujący moment
Od akcji, po której z boiska wyleciał Jacek Popek a Nakoulma przestrzelił, zaczął się dobry mecz. Łukasz Sapela prowokował zawodnika z Zabrza. Przed tym, jak reprezentant Burkina Faso oddał strzał z jedenastu metrów, bramkarz GKS długo wskazywał ręką miejsce, w które czarnoskóry gracz powinien posłać piłkę. Nakoulma, obserwowany wczoraj przez przedstawicieli m.in. FC Kaiserslautern, nie skorzystał z podpowiedzi Sapeli i uderzył piłkę w prawy róg bramki bełchatowian.
- Patrzyliśmy sobie cały czas w oczy. Wyczułem jego intencje, a ponieważ strzał nie był mocny, nie miałem większych problemów z wyłapaniem piłki - komentował bramkarz gospodarzy.
Zmarnowane szanse
Po przerwie mecz był pełen emocji. GKS nie pozostało nic innego, jak bronić się większością zawodników i szukać okazji po kontratakach. Górnik przejął inicjatywę, dominował na boisku, ale szkoleniowiec gości Adam Nawałka po niemal każdej akcji swojego zespołu bezradnie rozkładał ręce i krzyczał ze złości na podopiecznych.
Trener zirytował się jeszcze bardziej wtedy, kiedy Dawid Nowak pokonał Łukasza Skorupskiego. Nawałka odetchnął po cudownym golu Michała Pazdana, ale wciąż nie mógł być w pełni usatysfakcjonowany, bo przecież jego ekipa przez 45 minut grała z przewagą jednego zawodnika. - Mieliśmy dużą przewagę, ale widać było, że nam nie idzie, zwłaszcza wtedy kiedy trzeba było podjąć natychmiastową decyzje przed polem karnym GKS - ocenił Pazdan. - Nie pamiętam tak ładnego gola w swoim wykonaniu. Remis z GKS nie jest złym rezultatem – dodał obrońca zabrzan. Mecz w drugiej połowie mógł się podobać. Trzymał w niepewności do ostatniej minuty i choć Górnik osiągnął zdecydowana przewagę, to akcję meczową miał GKS. Nowak jednak po raz drugi nie pokonał Skorupskiego.
źródło: Przegląd Sportowy
Redakcja www.Gornik.Zabrze.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, itp.
|