 |
 |
GKS - Górnik: Rozpędzeni snajperzy
GKS Bełchatów i Górnik Zabrze grają dziś ostatni mecz 19. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Tydzień temu Dawid Nowak i Prejeuce Nakoulma zdecydowali o zwycięstwie swych drużyn.
Prawie od dwóch tygodni Prejuce Nakoulma narzeka na ból mięśnia czworogłowego i jest pod troskliwą opieką sztabu medycznego. W meczu z Legią (2:0) zagrał ze specjalnym plastrem na kontuzjowanej nodze. Teraz ma być podobnie. Nic nie jest jednak przesądzone, bo jeśli występ w Bełchatowie miałby pogłębić uraz, to Nakoulma usiądzie na ławie i wejdzie najwyżej na kilkanaście minut. W Zabrzu nikt nie dopuści do sytuacji, by zawodnik, którego klub chce w lecie sprzedać za wielkie pieniądze (2,5 mln euro) został wyeliminowany z gry na dłużej. W czwartek został on poddany badaniu, którego wyniki są dla piłkarza dobre. - Trzymamy rękę na pulsie - mówi Adam Nawałka. - I oczywiście mam nadzieję, że w poniedziałek będę mógł skorzystać z usług Prejuce od pierwszych minut - dodaje trener zabrzan.
Talizman
W Górniku traktują Nakoulmę jak szczęśliwy talizman. W 12 spotkaniach, w których wystąpił, zabrzanie zdobyli 15 punktów. Od kilku dni trwała walka o to, by zawodnik mógł się znaleźć w kadrze na poniedziałkowy mecz. Prejuce dostał powołanie do reprezentacji Burkina Faso na spotkanie z Marokiem (29.02). Zgrupowanie narodowej drużyny zaczyna się dzisiaj o 12. Działacze 14-krotnego mistrza Polski w negocjacjach z federacją Burkina Faso okazali się jednak skuteczni. Nakoulma dostał zgodę, by dołączyć do kolegów z reprezentacji we wtorek. To rozwiązanie oczywiście bardzo ucieszyło piłkarza. - Noga boli, ale ja chcę pomóc zarówno Górnikowi jak i Burkina Faso. Zrobię wszystko, by wystąpić w jednym i drugim meczu - zapowiada gracz, który się gwiazdą ekstraklasy.
Kiedyś był nią Dawid Nowak. Zawodnik z Bełchatowa przeżywał ostatnio trudne chwile, ale pojawiło się światełko w tunelu. Tydzień temu zdobył gola w meczu z Lechem (1:0). Czekał na niego aż 9 godzin. - Minut bez bramki nie liczyłem, ale przeszkadzało mi to, że nie trafiam - mówi Nowak. - Mam jednak nadzieję, że słabszy okres już za mną - dodaje piłkarz PGE GKS. W Bełchatowie mają nadzieję, że znowu stanie się tym zawodnikiem, który strzelał po 10 goli w sezonie. Inna sprawa, że w opinii wielu ekspertów Nowak jest w dotychczasowym klubie za długo i przydałaby mu się jakaś odmiana. - Co ja mogę powiedzieć? Jestem ambitnym człowiekiem, który chciałby strzelać po trzy gole w meczu. Zawsze staram się grać jak najlepiej - podkreśla napastnik.
Marzenia o kadrze
Nowak miał zmienić klub już kilka razy. Do Wrocławia chciał ściągnąć go Orest Lenczyk. Do Widzewa, Polonii, a tej zimy także do Lechii Paweł Janas. Z różnych powodów do transferu jednak nie doszło. - Chciałbym jeszcze odnosić sukcesy. Osiem razy zagrałem w reprezentacji, ale nie strzeliłem gola. To moje marzenie. Jak każdy piłkarz, chciałbym też grać w europejskich pucharach – mówi piłkarz z Bełchatowa, choć przyznaje, że z jego obecnym klubem będzie o to trudno. - Na razie zagrałem tylko 15 minut i udało się strzelić gola. Nie można wysuwać daleko idących wniosków. Nawet mnie trudno jest ocenić, w jakiej jestem formie - wyjawia Nowak. Dziś w Bełchatowie ma on to, co w pracy jest mu niezbędne, czyli zaufanie trenera. - Dawid nie potrzebuje rekomendacji. To zawodnik o uznanej marce - stwierdza Kamil Kiereś.
źródło: Przegląd Sportowy
Redakcja www.Gornik.Zabrze.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, itp.
|